Kolejna przegrana mBanku z frankowiczami
Kolejna wygrana frankowiczów w sporach o odfrankowienie / unieważnienie kredytu stała się faktem. Wyrokiem z dnia 14 maja 2018 r. sądowy spór przegrał mBank. Sprawa toczyła się pod sygn. akt: VI C 1340/17 przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie.
Sąd uznał, że zapisy umowy odnoszące się do tabeli kursowej są abuzywne, niedozwolone. Sąd słusznie zauważył, że frankowicze nie mieli żadnych możliwości, aby w oparciu o umowę podpisaną z bankiem samodzielnie skontrolować, czy kurs kupna/sprzedaży był przez bank ustalany w sposób obiektywnie uzasadniony. Dalej Sąd dodał, że doszło w tym zakresie do zachwiania równowagi między prawami i obowiązkami stron umowy. Prawa i obowiązki kredytobiorców były bowiem kształtowane w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy, bank mógł bowiem jednostronnie, arbitralnie kształtować wysokość zadłużenia kredytobiorców.
Jednocześnie Sąd uznał, że umowa jest ważna. Sąd dodał też, że sama klauzula indeksacyjna odnosi się do głównego świadczenia stron i nie może być badana pod kątem jej abuzywności. Podpisanie przez kredytobiorców z bankiem umowy kredytu nie skutkowało nawiązaniem stosunku prawnego, w ramach którego strony byłyby zobowiązane do jakichkolwiek świadczeń. Oznacza to więc, że umowa w ogóle nie została zawarta. Jest to ciekawy pogląd, Sąd bowiem ani nie uznał nieważności umowy, ani też nie doprowadził do odfrankowienia kredytu. Zamiast tego uznał umowę za niezawartą.
Jakie są konsekwencje dla stron? Podobne jak w przypadku nieważności umowy, ale z pewnymi odrębnościami. Otóż jak wskazał Sąd, powodom będzie przysługiwało roszczenie o zwrot wszelkich kwot zapłaconych bankowi w związku z wykonywaniem umowy kredytowej, a bank zaś będzie miał roszczenie o zwrot kwoty faktycznie wypłaconego kredytu.
Sąd zasygnalizował jedynie, że przy takiej interpretacji pojawia się ryzyko ewentualnego roszczenia banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia kredytobiorców, którzy mogli w tej sytuacji korzystać z użyczonego im przez bank kapitału bez wynagrodzenia uiszczanego pod postacią prowizji i odsetek kapitałowych. Sąd jednak nie wypowiedział się wprost co do tej kwestii, bank bowiem takiego roszczenia nie podniósł.